Dział ogłoszeń drobnych

Na blogu raczej cisza, co poradzić, wen wie swoje... Cóż, stale można mnie znaleźć bredzącą tutaj -> http://twitter.com/Hadrianka

Swoją drogą Twitter fajna sprawa. Polecam :)

niedziela, 10 lutego 2008

MAMY WOJNĘ, IFRYTO

Notka tak zwana odautorska: To takie miniaturowe poniżej to prolog jest do całości. W wersji ostatecznej na 100% będzie prologiem. Tyle.
___________________________________________________________________________________

Ciemny hangar. Półmrok od czasu do czasu omiata smuga światła przedostająca się pomiędzy łopatami ogromnego wentylatora. Nie ma tu nic poza czarnym wysmukłym statkiem o drapieżnej sylwetce i szczupłym mężczyzną w równie czarnym płaszczu. Światło przemyka się po krawędziach kadłuba i skrzydeł, kładzie się delikatnym błyskiem na atrapie przeszklenia mostka. Wysoki mężczyzna wygląda na jakieś trzydzieści pięć lat. Ma więcej, ale czasy kiedy miało to jakiekolwiek znaczenie minęły już dawno. Blada, niemal zupełnie biała skóra wyraźnie odcina się na ciemnym tle. Czarna broda puszczona po linii szczęki doskonale podkreśla twardość tej twarzy. Wysokie kości policzkowe, mocno wykrojone usta, głęboko osadzone czarne oczy, ostre, niemal gotyckie łuki brwi – tylko jakaś ledwo zauważalna nutka histerii mąci ogólne wrażenie siły i drapieżności.

- Ifryto…? – Wargi zdają poruszać się w zupełnie innym tempie – drżą, choć głos jest spokojny. Ifryta – tyle głosi jedyny mącący gładką czerń statku dysonans – prosty srebrny napis.

- Ifryto…

Westchnienie, przełknięcie śliny, oblizanie spierzchniętych warg:

- Mamy wojnę Ifryto. Wojnę, której nie wygramy. Której żadna ze stron nie może wygrać. Wojnę przeciwko takim jak my. – Na twarzy pojawia się drżący gorzką ironią uśmiech – wojnę, Ifryto. Wojnę, w której obie strony walczą o to samo. Wybrałem, Ifryto. Wybrałem źle, ale tutaj nie można wybrać dobrze. Wybrałem Wernyhorę, bo jestem Altairą. Bo jestem Rave’m, a Rave’owie ginęli tylko za Wernyhorę. Wernyhorę tworzą tacy ja my. Ja nie będę walczył po ich stronie, nie będę walczył po swojej stronie. Jestem Altairą, Ifryto.

Westchnął głęboko.

- Niech chociaż Wernyhora ma piękną śmierć…

W czasie całej tej przerywanej licznymi westchnieniami przemowy od czasu do czasu pociera ramiona. Nie dlatego, że jest mu zimno. Wręcz przeciwnie. Bliźniacze tatuaże Słońca i Księżyca palą tak samo, jak gorycz, którą cały czas czuje głęboko w gardle. A przecież całe życie były jego jedynym celem. Ale teraz… Nie, nie są jak wyrok. Teraz oznaczają po prostu, że trzeba będzie przyłożyć rękę do upadku całego znanego świata. Był Altairą. Gorzej. Był głównodowodzącym wernyhorzańskiej floty. Floty, która w chwili obecnej znajdowała się gdzieś w okolicach Punktu Zachodniego i była na jak najlepszej drodze, by skutecznie zaatakować własną ojczyznę.

- Jestem Niklaus Nikodemos Rave, Altaira, Ifryta… - mruknął. – Największy Palant w Galaktyce.

Po chwili wyrwał się z zamyślenia:

- Nie uwierzysz Ifryto. Ja zacząłem mieć marzenia. – Po dłuższej chwili dodał – No cóż… Skoro całe życie uczono mnie wygrywać… Zobaczymy, jak rozwiążę ten problem. – Odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę drzwi. W progu zatrzymał się, zerknął na nieruchomą, drapieżną sylwetę statku i z krzywym uśmieszkiem dodał:

- Że widowiskowo to wiem. Pytanie jak bardzo?

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ech... Tylko pomiędzy zdaniami mogłam wyczytac, że Ifryta gada z Ifrytą, tz. z maszyną... Kto z kim u diabła gada?! Nic nie kapuję! KURWAAAAAAAAAAA!

hevs pisze...

Może dam taką ankietę:

Czaisz coś z tego:
a) nie
b) bardzo nie
c) w ogóle nie.

Kur... wydawało mi się, że przynajmniej tyle już wyjaśnione było X^X . Ale, ok, przemyślę to. [już mnie głowa boli na samą myśl XD ]

Anonimowy pisze...

Intrygujące...
Przecież jest wyjaśnione, z czym bohater gada. O_o

hevs pisze...

Za to ja coraz mniej rozumiem o czym Wy gadacie O.o

Festiwal niezrozumienia O.o

Anonimowy pisze...

Jaaa, jest przecineczek XD Conentata ^_^
Wybieram odpowiedź A, tak żeby było prosto i przyjemnie.

Anonimowy pisze...

Za krotko zdecydowanie za krótko spodziewałam się najmniej 20 str. czy coś.
Dialog jest zrozumiały przynajmniej jak dla mnie to jest monolog :P
No nie do końca rozumiem problem Niklaus znaczy się podejrzewam o co chodzi itd. Tylko nie jest to powidzanie wprost a do mnie przeważnie trzeba wprost ;)
Nie mam co opisywać za mało taki tekst to ja w minutę czytam ;(

hevs pisze...

Za krotko zdecydowanie za krótko spodziewałam się najmniej 20 str. czy coś.
Wszystko co jak na razie napisałam ma ich 25 XD

Będzie więcej i będzie wyjaśniona sytuacja etc, tylko najpierw wen musi do mnie przyjść, a niestety piwo nie działa na mnie wenogennie ;(

Coś tam sie postaram napisać - w końcu miałam wyjaśnić odrobinkę historii i sytuacji "space-politycznej"... nawet wiem już, jak to wpleść w akcje, tylko wena nie ma ;( A jutro na uczelnię trzeba wracać ;(