Dział ogłoszeń drobnych

Na blogu raczej cisza, co poradzić, wen wie swoje... Cóż, stale można mnie znaleźć bredzącą tutaj -> http://twitter.com/Hadrianka

Swoją drogą Twitter fajna sprawa. Polecam :)

czwartek, 6 marca 2008

Śnieg

Śnieg


- Ale pada! – zauważył rozradowany Hocke i wychylił się poza barierkę. Pewnie byłby spadł, gdyby nie towarzysz, który złapał go za kołnierz kurteczki i pociągnął głębiej na taras.

Kiedyś Hocke się wściekał, ale zrozumiał, że Gruvo robi to dla jego dobra, dziwnie pojętego, ale – nie takie rzeczy się wybaczało, no nie? Odwrócił się i szeroko uśmiechnął do przyjaciela. Napotkał to co zwykle. Burzę marchewkowo rudych włosów opadających na ramiona okryte granatową ramonezką, trójkątną, dość wredną twarz i naprawdę paskudne spojrzenie. Czyli to, co w Gruvo uwielbiał – tą maskę Chamskiego Gościa.

- Fakt, pogoda pod chujem, jak to się kiedyś mawiało – burknął Gruvo. Z niezrozumiałych dla Hockego powodów nie lubił, kiedy padał śnieg, tak jak teraz. A przecież Miasto wyglądało tak pięknie! W szczególności dzisiaj. Wielkie, mięciutkie płatki delikatnie płynęły w nieruchomym powietrzu i powoli osiadały na jezdni, chodnikach i trawnikach pobliskiego parku. Widok na tonące w bieli budynki zapierał dech w piersi, zwłaszcza, jeżeli stało się wysoko, na tarasie któregoś z wysokościowców.

- Ciekawe co się stało… - mruknął rudy ponuro patrząc na śnieg. – Już dawno tak nie sypało.

- Pewnie znowu jakieś tsunami, czy coś, jak chcesz, to możemy sprawdzić – uśmiechnął się Hocke, między innymi dlatego, że udało mu się wyswobodzić kołnierz spomiędzy żelaznego uścisku palców Gruvo. Nie czekając na odpowiedz skierował się do drzwi.

Śnieg padał tak gęsto, że korytarz wydał się przesycony jaskrawymi kolorami, a przecież miał jasnoszara podłogę i zielonkawe ściany. Na taras dojeżdżała osobna winda obsługująca tylko trzy najwyższe piętra i nie było w niej terminala. Zeszli więc schodami. Na każdym półpiętrze zawieszony był ekran, ale jak bardzo często w czasie Opadów Sieć całkowicie się zwiesiła, a na dodatek ktoś ją chyba zhakował, w każdym razie na wyświetlaczach migał napis „ale załapałeś zonka”.

- Czyli jak zwykle trzeba będzie się zapytać kogoś poinformowanego – roześmiał się Hocke.

- Na co komu ta sieć, jak się ciągle zwiesza? – pytanie Gruvo było mocno retoryczne. W końcu pytał już chyba wszystkich i nikt nie był wstanie mu odpowiedzieć.

Kroki Hockego wesoło stukotały na korytarzach, rudy jak zwykle zachowywał się ciszej. Dotarli do wind głównego ciągu, które jakimś cudem działały. W głównym holu kręciło się kilka osób, wyraźnie bez celu, ale nikt z nich nie wiedział, co jest przyczyną tak intensywnej śnieżycy.

Wyszli na zewnątrz. Płatki śniegu osiadały miękko tworząc puchaty dywan. Aż żal było po nim deptać tak był uroczy.

- Jak futerko kociaczka! – Hocke aż zaklaskał w dłonie z zachwytu. Gruvo chyba nie usłyszał, ponuro wpatrywał się w śnieg, wciąż lecący z nieba. Tak jakby nigdy nie miał przestać padać, pomyślał z przestrachem.

Ruszyli w stronę parku. Widzieli tam z góry jakieś sylwetki. Tak jak się spodziewali był to Heine za wszelką cenę próbujący wyperswadować bandzie dzieciaków pomysł bitwy na śnieżki. Tłumaczenia jednak nic nie dały i malcy po prostu go zignorowali. Tak się akurat złożyło, że nieszczęsny wychowawca, wyglądający bardziej na heavymetalowca niż nauczyciela z podstawówki stał tyłem do Hockego i Gruvo. Nie za długo jednak, bo celnie ciśnięta śnieżka trafiła go prosto w głowę.

- Który to…?! – warknął Heine podejrzewając któregoś ze swoich podopiecznych.

- Ja! – Hocke uśmiechnął się słodko.

- Przynajmniej ty mógłbyś się przyzwoicie zachować! Nie widzisz, jak pada?

- Widzę, i co z tego?

- Przecież-

- Daruj sobie wykład – roześmiał się Hocke.

- Przynajmniej ty dostrzegasz powagę sytuacji – westchnął Heine spoglądając na Gruvo.

- Co się stało…?

- Amerykanie dalej kolonizują Bliski Wschód.

- Ale co to jest konkretnie!

- Bombardują wszystkie większe miasta w Libanie i Iranie. I to tak na fest.

- Czyli to wszystko – rudy wykonał ręką jakiś niesprecyzowany ruch, jakby chciał wskazać wszystkie płatki śniegu.

- Cywile. Kobiety, starcy i dzieci.

Zaspokoiwszy ciekawość Hocke pobiegł pobawić z dziećmi. Gruvo nic już więcej nie powiedział. Ze łzami w oczach patrzył, jak dzieciaki bawią się w bitwę na śnieżki. Tak po prostu.


Poznań 19 marca 2007

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ten czytam pierwszy, bo lubię śnieg.

Bardzo ciekawie. Ty to zawsze masz pomysły :P
Coś więcej żeby wyszło konstruktywnie…
W 2 stronach zdołałaś mnie zaciek wic, jednak mam nadzieje ze nie pociągniesz tego dalej, bo w ten sposób przekazujesz chyba wszystko, a przynajmniej tak mi się wydaje…


Nie znalazłam specjalnych błędów czy czegoś bo niby jak ;)

Pozdrawiam

hevs pisze...

Dziękuję za komentarz :) Miło słyszeć, że komuś się podobało. Kontynuowała na pewno nie będę, bez obaw - miniatura, to miniatura ;)

Strzyga pisze...

Jest coś takiego w twoich tekstach, że to właśnie twój blog jest tym, który włączam zawsze, gdy łapię doła i ogarnia mnie dość ogólnie pojęte zwątpienie. Zazwyczaj przy takim koszmarnym nastroju czytam "Sekai-no Owari" (przyjdzie taki dzień, kiedy będę ten tekst znała na pamięć...), ale jakoś mnie naszło na dział "z niebem w tle".
No i co tu można napisać? Emocjonalna miazga, z tą różnicą, że jak najbardziej pozytywna.
I wreszcie stwierdzam całkiem świadomie, że to, co mnie w twoich tworach tak zachwyca, to te smaczki - jak to, że ktoś zhakował sieć i miga napis "ale załapałeś zonka"- i image bohaterów. Mam dziwną chęć płakać ze szczęścia, że ktoś ubiera postaci w granatowe ramoneski.

hevs pisze...

I wreszcie stwierdzam całkiem świadomie, że to, co mnie w twoich tworach tak zachwyca, to te smaczki - jak to, że ktoś zhakował sieć i miga napis "ale załapałeś zonka"- i image bohaterów. Mam dziwną chęć płakać ze szczęścia, że ktoś ubiera postaci w granatowe ramoneski.

Dzięki. Sama lubię "smaczki", stąd chyba się pojawiają ;) Niestety przez to od jakiegoś czasu najpoważniejszy z założenia tekst zmienia mi się w głupawą komedię :/

A granatowe ramoneski... mam taką, stąd chyba pewne umiłowanie do wciskania w tym podobne cuchy bohaterów ^^